dane kliniczne
Mocno zaniepokojeni rodzice wpadli wczesnym rankiem do gabinetu lekarza rodzinnego z 4-tygodniowym chłopcem.
– Pani doktor! Żona wczoraj wieczorem kąpała naszego synka i jak go trzymała za szyję, to taki guz tu wyczuła. Tak się wystraszyliśmy, bo on tego nie miał, a to takie twarde. Żona pół nocy płakała, że to na pewno rak, bo co innego mogło tak urosnąć. A przecież dziadek zmarł na raka węzłów. Ledwo nam się udało z teściową przekonać żonę, żeby karetki nie wołała, i że rano od razu do pani doktor przyjdziemy. Bo żona już w nocy dzwoniła do szpitala, ale oni powiedzieli, że badania trzeba zrobić, a w nocy radiologa to nie ma, i że w naszej przychodni usg jest. A ja wiem, że pani doktor te usg to też robi, bo przecież kiedyś mi pani kamień na nerce znalazła.
Pani doktor uspokoiła rodziców i poprosiła o rozebranie dziecka. Według rodziców dziecko
Dostęp do pełnej treści artykułu po zalogowaniu
Zaloguj się,
aby uzyskać pełen dostęp do wiedzy w portalu eduson.pl lub zarejestruj się bezpłatnie teraz!